Jeśli masz interesujące filmiki , fotografie, chętnie je opublikuję krakowskiblog@gmail.com

wtorek, 1 maja 2012

Bez związku z krk ale

tak mi się spodobał komentarz internauty - bo jakże trafny ! Że postanowiłem go tu zacytować. Otóż komentarz ten pojawił się na jednym z portali do artykułu i wolnych od pracy dniach w Polsce albo wolnych długich weekendach :

"
Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20 lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak my to robimy?!
"


oraz inny także ciekawy:

"Świętujmy spokojnie i zdrowo. W roku 1990 zadłużenie Polski wynosiło 48 mld dolarów, obecnie wynosi 350 mld dolarów; w samym tylko roku 2010 przybyło 55 mld dolarów zadłużenia. Będzie co spłacać, ale póki co świętujmy. Tym bardziej, że nie ma nic do roboty. Co piąty Polak nie ma pracy, a wśród młodych jest ich jest dwa razy więcej. Vistulastan to państwo fikcji prawnej, nędzy, obłudy, nierówności, nieprawości urzędniczej, prokuratorskiej i sądowej. Nowe prawo mierzy się tu na kilogramy, a nie na jakość i służebność wobec narodu. Zamiast nowego prawa trzeba zredukowania starego do zapisów jasnych nawet dla laika. Rząd Tuska nie tylko okrada naród i chce maksymalnie wyeksploatować pokolenie starsze, ale równocześnie pragnie upokorzyć i zniewolić za pomocą bezrobocia pokolenie najmłodsze. Stąd przywileje dla organizacji i firm ponadnarodowych oraz rosnące ograniczenia dla podatnika i obywatela. Na tym zasadza się okrucieństwo i sadyzm ustroju społeczno-gospodarczego wprowadzonego ponad 20 lat temu. Działanie takie popiera cała polska klasa polityczna, bo inaczej choćby jej część mobilizowałaby zagrożony wyginięciem naród do energicznego działania. Wolnorynkowa demokracja Najjaśniejszej skutecznie degeneruje, sterylizuje i eksterminuje rodzaj ludzki. Odrzucono nie tylko rozszerzoną, ale i prostą reprodukcję ludności. Już wkrótce roboli zastąpią roboty. Istnienie rezerwowej armii pracy służy depopulacji i zdaniem ojców polskiej demokracji zapewnia stały wzrost dobrobytu i sprawiedliwości. W rezultacie młodzi ludzie udają się masowo na saksy, ale mimo to około 40% absolwentów nie ma pracy. Wielu młodych nie może założyć rodzin, podczas gdy rodziny wielodzietne cierpią nędzę, otaczane są społeczną i medialną pogardą oraz określane jako patologiczne. Starsze pokolenie jest wypychane na bezrobocie lub do niedawna na przyśpieszoną emeryturę i w coraz większym stopniu pozbawiane opieki lekarskiej. Po Balcerowiczowskiej transformacji wzrasta śmiertelność powodowana wypadkami drogowymi i samobójstwami. Wszystko to sprawia, że zgony przeważają nad urodzeniami, podczas gdy dane dotyczące emigracji są brane z sufitu i świadomie zaniżane, aby tworzyć pozory, że wyludniane jest powolne i nie szkodzi narodowi. Z tej przyczyny nie należy oczekiwać szybkiego i pełnego zreferowania wyników spisu powszechnego z czerwca 2011 roku. Polska wymiera i czas już zmienić tekst polskiego hymnu, aby nie wystawiać na pośmiewisko bezzębnych starców, którzy umierać będą za jakieś 100-150 lat jako ostatni przedstawiciele naszej nacji w euroregionie zwanym Polską. Emigracja wiąże się z wynarodowieniem. W przeszłości Polacy bardzo się martwili germanizacją czy rusyfikacją. Teraz to już nie rajcuje, bo wynarodowienie zachodzi poza granicami kraju, podczas gdy emigracja jest postrzegana przez polską klasę próżniaczą jako zjawisko pozytywne. I tu ciekawostka. W Niemczech kursy języka niemieckiego dla zatrudnianych tam Polaków są dotowane przez państwo i pracodawców. W Anglii naukę angielskiego oferowano dotąd polskim imigrantom aktywnie poszukującym pracy i na zasiłku dla bezrobotnych za darmo, ale dotacje na te kursy mają wkrótce obciąć. Młodzi Polacy, pozbądźcie się więc złudzeń na lepsze życie w kraju, nie czekajcie na kolejne reformy, lecz czym prędzej wyjeżdżajcie do Niemiec, na Wyspy lub do krajów skandynawskich, aby tam się rozmnażać i żyć lepiej, skoro ojczyzna jest dla was macochą i robi z was wykastrowanych niewolników. Życzę Wam hartu ducha na obczyźnie. Pamiętajcie, że w Polsce uważają Was za nierobów i nędzarzy, którzy chcą żyć kosztem zdrowej moralnie, bogatej i pracowitej części społeczeństwa. Choć żal wam ojców i matek, nie oglądajcie się za siebie, jeśli chcecie przetrwać w potomstwie."