Coś się w Krakowie zmieniło. Porażka szkodliwego pomysłu igrzysk jest pierwszą, historyczną klęską Jacka Majchrowskiego. Człowieka, któremu przez 12 lat wszystko uchodziło na sucho. Człowieka, który otoczony wiernym dworem przegapił to, że w rządzonym przez niego mieście żyją ludzie mądrzy, świadomi, potrafiący się organizować, krytyczni wobec propagandowych sztuczek. Ludzie, którzy pokornie nie stulą po sobie uszu, gdy prezydent udzieli im profesorskiej połajanki.
Tak skomentował wynik wyborów naczelny redaktor gazety Krakowskiej Wojciech Harpula.
Właściwie w tym krótkim opisie zawiera się wszystko co sam miałbym do powiedzenia. Od siebie dodałbym może tylko to, że Majchrowski udowodnił dwa razy w ciągu ostatnich kilku miesięcy jakim miernym jest managerem. Pierwszy raz kiedy zdecydował o zorganizowaniu referendum - przypomnę , że stało się to już po tym jak ruszyła cała machina organizacyjna. Oraz drugi raz kiedy przegrał wybory. Teraz czekam na trzecie i kolejne potknięcia, które będą naturalną konsekwencją dwóch poprzednich. Otóż jak Państwo wiecie za kilkanaście miesięcy będziemy mieć wybory do samorządów. Skoro igrzyska były "JEDYNĄ" okazją do tego aby Kraków dogonił inwestycyjne zaległości to jakich argumentów użyje Pan Majchrowski kandydując w kolejnych wyborach. Załatwi pieniądze od Marsjan ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziekuje Ci ziomalu za komentarz :D POZDRAWIAM